Scenariusze

MONODRAMY:

Tytuł: "Pod wpływem"
Autor: Ewa Owerczuk
Rodzaj: komedia
Data utworzenia: czerwiec/lipiec 2014 roku
Długość: 12 stron formatu A4 czcionką Times New Roman roz. 12
Ilość osób: 1 (mężczyzna)
Opis:  Głównym bohaterem tego monodramu jest urzędnik zatrudniony w Urzędzie Skarbowym. Skrywa on w sobie duszę niesamowitego człowieka i marzy o tym, by zrobić coś dla siebie. Sztuka porusza problem braku odwagi do realizacji swoich marzeń i pragnień, apeluje o tym, aby nie marnować ani jednej sekundy swojego życia. Nigdy przecież nie wiadomo, jaki będzie każdy nasz kolejny dzień i co on nam przyniesie. Utwór jest napisany w lekki i zabawny sposób, wykorzystuje wiele elementów sztuki.

FRAGMENT:

"(...) To tak jakby do tego przeklętego garnituru była przyczepiona karteczka, na której dużymi literami wypisane jest: „URZĘDNIK PODATKOWY”. I każdy to widzi i omija mnie szerokim łukiem. Naprawdę, nie przesadzam! Ludzie po prostu przechodzą na drugą stronę ulicy, wyobraża to sobie pan?! Bo widzą urzędnika. Urzędnika! Jakby urzędnik to już nie był człowiek, jakby to było jakieś zwierzę, niższa klasa, coś obrzydliwego, strasznego, śmierdzącego i zaraźliwego!
I to wszystko, całe zło mojego życia – to, że nie mam żony, nie mam dzieci, nie mam znajomych, nie chodzę do kina, do teatru, na koncerty, na wystawy, nie chłonę tego życia, tylko jestem jak sucha gąbka, zamiast wsiąkać to wszystko, wręcz tym ociekać, żyć, po prostu żyć i być, to ja to omijam, ja już nic nie chłonę i jestem niczym, po prostu szaraczkiem - urzędaskiem, cholernym człowiekiem w szarym garniturze, coś jak faceci w czerni, tyle że oni byli fajni, a ja jestem facetem w szarości i nie jestem ani fajny, ani nic. (...)"




SZTUKI TEATRALNE DLA DUŻYCH OBSAD

Tytuł: "American Dream"
Autor: Ewa Owerczuk
Rodzaj: komedia
Data utworzenia: listopad/grudzień 2014
Długość: 19 stron formatu A4 czcionką Times New Roman roz. 12
Ilość osób:  11 (4 mężczyzn + 7 kobiet)
Opis: "American Dream" to opowieść o grupie przyjaciół mających własny zespół, którzy wyjeżdżają do Ameryki aby spełniać swoje marzenia. W trakcie swojej przygody stykają się z wszelkiego rodzaju "zakazanymi" dla młodzieży "owocami". Jak sobie z nimi poradzą? Czy oprą się pokusie? Jakie będą konsekwencje ich postępowania? Spektakl ma klarowne przesłanie, a całość jest utrzymana w lekkiej i zabawnej konwencji, z przymrużeniem oka, a pomiędzy sceny wplecione są piosenki, które tylko podkreślają przekaz sztuki.

FRAGMENT: 

"(...) AGATA:
Właśnie, Łukaszku, Arek ostatnio mi mówił, że widział cię z Olszewską pod jej blokiem w centrum z fajką wieczorem. Wiesz coś o tym?
ŁUKASZ:
Co? Arek? Ostrowski? Co on plecie? Aga, przecież ja nie palę!
AGATA:
Tak? Czy aby na pewno?
ASIA: (wychyla się w jego kierunku i wącha ubranie)
Nie śmierdzi, więc w sumie...
ŁUKASZ:
Aśka!
ASIA:
No co? Po prostu nie chcę, żebyś wpadł w ten cholerny nałóg. Mój dziadek palił i mając sześćdziesiąt lat kopnął w kalendarz!
ŁUKASZ:
Ja przez najbliższe sześćdziesiąt lat zamierzam kopać tylko piłkę na boisku.
IGOR:
No nie byłbym tego taki pewny... Słyszałem, że Kinga Zawadzka ma cię na oku...
ŁUKASZ:
A ja ją mam głęboko gdzieś. Na pewno nie będę się zadawał z tą pijaczką i palaczką. Ona nawet nie zdaje sobie z tego sprawy, jak cuchnie papierosami i że to, co ona robi, jest po prostu żałosne. W ogóle to cud, że żaden nauczyciel jeszcze się do niej nie przyczepił.
AGATA:
A propos nauczycieli... Chyba wykrakałeś, Łukasz... Krysia właśnie idzie w kierunku Zawadzkiej. (...)"



Tytuł: "Na końcu świata i o dwie przecznice dalej"
Autor: Ewa Owerczuk
Rodzaj: komedia
Data utworzenia: luty 2015
Długość: 38 stron formatu A4 czcionką Times New Roman roz. 12
Ilość osób:  8 (3 mężczyzn + 5 kobiet)
Opis: "Na końcu świata i o dwie przecznice dalej" można śmiało określić mianem komedii charakterów. Sztuka traktuje o ludziach nietypowych, mających swoje dziwactwa i upodobania, które często dalece odbiegają od rzeczywistości. Główna bohaterka sztuki, London, przybrana córka nieco obsesyjnej i podejrzliwej cyganki Donki, zakochuje się w zwyczajnym chłopaku - Arturze. Jednak czy ich miłość przetrwa ekstremalne warunki panujące w rodzinie London? A jeśli nie - kto i z czego zechce zrezygnować pierwszy? Do jakich czynów się posunie i czy mu się to uda? Scenariusz utrzymany w lekkiej, komicznej formie, oddaje różnorodność ludzkich charakterów i światów, w jakich wszyscy żyjemy. Nie brakuje w nim również akcentu muzycznego.

FRAGMENT:

"(...) DONKA MARKIEWICZ:
Narada rodzinna, chodźcie tu wszyscy! (potrząsa tamburynem)
Wszyscy niechętnie podnoszą się ze swoich siedzeń i stają w półkolu razem z Donką.
DONKA MARKIEWICZ: (konspiracyjnym szeptem)
Postawmy sprawę jasno – jeżeli chłopak będzie się dobrze spisywał podczas tego spotkania, to ostatecznie możemy spróbować dać mu szansę. Jeśli nie – otrujemy go albo zakopiemy w dole – ale  Elżbieta nie może się z nim spotykać. Jasne?
WSZYSCY POZA DONKĄ:
Jasne!
DONKA MARKIEWICZ:
W takim razie na miejsca! Zająć wyznaczone pozycje. Wróg nadejdzie lada moment...
Gasną światła nad sceną, po czym zapalają się, ale tylko nad kulisą. Słychać głosy Artura i London.
LONDON MARKIEWICZ: (miło)
Pamiętaj, kotku, musisz się zachowywać normalnie...
ARTUR KRAWIEC: (zdziwiony)
A to ja nie zachowuję się normalnie?
LONDON MARKIEWICZ:
Tak, tak, oczywiście, że się zachowujesz, ale przy mojej rodzinie musisz się zachowywać... normalnie inaczej.
ARTUR KRAWIEC: (jeszcze bardziej zdziwiony)
Normalnie inaczej?
LONDON MARKIEWICZ: (niepewnie)
No tak...Normalnie, ale jednak nie do końca, rozumiesz...
ARTUR KRAWIEC:
Próbujesz mi powiedzieć, że właściwie to mam być nienormalny, tak?
LONDON MARKIEWICZ: (zadowolona)
Tak, dokładnie! Idealnie to ująłeś, kochanie. I nie prostuj się przesadnie, babcia nie lubi, kiedy ktoś nad nią góruje.
ARTUR KRAWIEC: (wzdycha)
Wiem, skarbie, wiem. (...)"

 


Tytuł: "Inna historia Kopciuszka"
Autor: Ewa Owerczuk
Rodzaj: komediodramat
Data utworzenia: czerwiec 2015
Długość: 22 strony formatu A4 czcionką Times New Roman roz. 12
Ilość osób:  10 (5 mężczyzn + 5 kobiet)
Opis: "Inna historia Kopciuszka" jest zupełnie alternatywną opowieścią ze słynną bajkową postacią w roli głównej, osadzoną w innych realiach, z widocznymi współczesnymi elementami. Jednocześnie jest to historia o ludziach XXI wieku - zagubionych, niepewnych, nie mających pojęcia o tym, czy sami są w stanie kierować swoim losem, czy muszą poddać się przeznaczeniu, grać te role, które zostały im odgórnie przypisane. Sztuka zawiera elementy muzyczne.

FRAGMENT:
 
WRÓŻKA:
Nie udawaj głupiego. Zacznijmy od tego pantofla, którego zostawił ci Kopciuszek.
KSIĄŻĘ:
Sęk w tym, że ona nie zostawiła mi żadnego pantofla.
WRÓŻKA:
Jak to?
KSIĄŻĘ:
Tak to! Po...
WRÓŻKA: (załamana)
No nie! Po prostu nie wierzę! Przeklęte dziewuszysko, zawsze musi postawić na swoim! Teraz szlag trafi całą bajkę!
KSIĄŻĘ:
Nie interesuje mnie bajka, ja mam większy problem!
WRÓŻKA:
Jaki niby ty możesz mieć problem, i to większy od mojego?
KSIĄŻĘ:
No taki, że cały wieczór oblegały mnie inne księżniczki, dworzanki, hrabianki, zwyczajne dziewczęta, sprzątaczki, pokojówki, kucharki, a ja... Nie mogłem żadnej okazać względów, bo jakiś cymbał zapisał sobie w gwiazdach, że dziewczyna gubiąca pantofle jest mi pisana! Kopciuszek! Co to w ogóle za imię? Kopciuszek!
WRÓŻKA:
To nie mogłeś jej po prostu poprosić o tego pantofla?
KSIĄŻĘ:
Niby jak, skoro w ogóle nie raczyła się pojawić na tym balu?
WRÓŻKA:
Żartujesz sobie ze mnie, prawda?
KSIĄŻĘ:
Uwierz, że komu jak komu, ale mi nie jest wcale do śmiechu! Ona jest mi przecież ponoć pisana! Niech no tylko dorwę tego, kto mi ją zapisał, to mu ją przepiszę, razem z tym jej przeklętym pantoflem!
WRÓŻKA: (wzrusza ramionami)
Zrobiłam tylko to, co mi kazano. Wysłałam ją na ten bal.
KSIĄŻĘ:
Jak ją tam wysłałaś?
WRÓŻKA:
Klasycznie, dynią zamienioną w karocę.
KSIĄŻĘ: (unosząc do góry brew)
Dynią?
WRÓŻKA: (broni się)
Wszędzie wysyłam ją taką karocą.
KSIĄŻĘ: (kpiąco)
Karocą? Proszę cię, to już nie te czasy. Dziś się wysyła na bal
limuzyną. Z szoferem. Rozumiesz?
WRÓŻKA: (przez zaciśnięte zęby, zła)
Masz dla mnie jeszcze jakieś rady co do sposobu wykonywania mojego zawodu?
KSIĄŻĘ: (na stronie)
Pewnie by się jeszcze znalazły.
(do Wróżki)
Nie, ależ skąd. Tak więc... gdzie ona jest? Jeśli już jest mi pisana, to chciałbym ją chociaż zobaczyć.
WRÓŻKA:
To ja się pytam, gdzie ona jest. To ty powinieneś wiedzieć!
KSIĄŻĘ:
Eee... Może jakieś przetwory z tej dyni zrobiła?
WRÓŻKA: (grozi mu pięścią)
To była karoca!


PAMIĘTAJ!
Jeżeli zainteresował Cię któryś z moich scenariuszy i chciałbyś go przeczytać w całości, SKONTAKTUJ SIĘ ZE MNĄ: e-mail: owerczukewa@gmail.com.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
Blogger Templates